Kolejny wpis, który nie dotyczy wielkiej wyprawy, a krótkiego 4 dniowego(14-18maj 2015) wypadu.
Moim celem była Kopenhaga, oraz okrążenie cieśniny Sund (Øresund). Za bilety Ryanairem z Modlina do Kopenhagi zapłaciłem 118 złotych.
|
trasa wycieczki |
Do Modlia z Centralnego dostałem się pociągiem Kolei Mazowieckich za 17 złotych.
Do Kopenhagi dotarłem w okolicach północy. Palle, który przyjmował mnie u siebie, wyszedł do mnie na lotnisko. Namówił mnie do najdroższego zakupu tego wyjazdu, czyli biletu 3-dniowego, na komunikację publiczną. Z mojego konta zeszło 115 złotych. Nie był to wydatek konieczny. Po za lotniskiem, które znajduję się 7 kilometrów od centrum, miasto jest raczej kompaktowe i wszędzie można dość pieszo, lub jak tubylcy, rowerem(można je wypożyczyć). Co do biletu, to kierowcy autobusów, którzy wpuszczają do środka, niespecjalnie przyglądają się im. Można spokojnie pokazywać nieważny bilet okresowy. Ogólnie Dania jest bardzo droga.
|
"Trzymać w okładce, nie giąć, nie niszczyć. Dwa lata będzie służyć!" |
Następnego dnia rano udaliśmy się do Centrum (Palle mieszka w Nørrebro). Przeszliśmy się głównym deptakiem miasta, aż doszliśmy do Nyhavn. Tam mój gospodarz namówił mnie, żeby wydać 40 duńskich koron(czyli trochę ponad 20 złotych), na godzinny rejs po kanałach. Sam bym nie się nie zdecydował, perspektywa miasta z łodzi nie jest dla mnie tak ciekawa, jak z poziomu ulicy, ale myślę, że było spoko.
|
Bardzo mała łazienka. Prysznic można brać siedząc na toalecie |
|
Podwórko |
|
Ratusz |
|
Frederiksberggad |
|
Amagertorv |
|
Kongens Nytorv |
|
Nyhavn |
|
O takim stateczkiem płynąłem |
|
mosty bywają dość niskie |
|
dawna giełda i parlament |
|
konstrukcja hangaru wykorzystana w nowym budynku |
|
Mała Syrenka |
|
Marmurowy kościół i Amalienborg |
|
Powrót do Nyhavn |
Po rejsie ruszyliśmy w stronę słynnej Christianii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Christiania_%28dzielnica_Kopenhagi%29), dzielnicy przekształconej przez hippisów, z dawnej bazy wojskowej, w wolne miasto. Christiania ma swoje własne prawa. Mieszkańcy muszą zgodzić się na to, żeby w dzielnicy zamieszkała obca osoba. W centrum Christanii nie wolno robić zdjęć. Na głównej ulicy sprzedawana jest marihuana(a nie jest to legalne w Danii). Ogólnie moje wrażenia, to pełno ludzi palących zioło, oraz dzikie jeziorko.
|
Vor Frelsers Kirke |
|
Wejście Do Christianii |
|
te białe linie to zakaz biwakowania |
|
Domy w Christianii |
Po tym Palle uznał, że to już chyba wszystko, co było do zobaczenia, ja jednak chciałem zobaczyć wszystkie miejsca z bliska. Ruszyliśmy w stronę duńskiego parlamentu, znajdującego się w dawnym pałacu królewskim Christiansborg. Na wieży pałacu znajduje się punkt obserwacyjny, na który można się dostać za darmo, po odczekaniu w kolejce.
|
Dawna giełda i parlament |
|
widok przez okno do budynku giełdy |
|
Christiansborg - parlament |
|
widok z góry |
|
Rundetårn |
|
Trinitatis Kirke - w środku trwał koncert muzyki dawnej |
Następnie ruszyliśmy do Parku Kongens Have. w parku było pełno ludzi siedzących na trawie i cieszących się duńskim długim weekendem. Część ludzi grała w Kubb (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kubb). Palle uciął sobie drzemkę na trawię, a ja zwiedzałem okolicę parku, w tym zamek Rosenborg.
|
H.C. Andersen |
Po parku poszliśmy w stronę kościła Marmurowego. Niestety nie udało się wejść do środka(ale udło mi się to dzień później). Tuż obok kościoła znajduje się Amalienborg - zespół 4 pałaców, w których zamieszkuje rodzina królewska.
|
Marmurowy kościół |
|
Jeden z czterech pałaców Amalienborg |
Potem weszliśmy do Kastellet (http://en.wikipedia.org/wiki/Kastellet,_Copenhagen).
|
Carlsberg Glyptotek |
Ostatnim punktem programu była restauracja Rio Bravo, w okolicach Tivoli. Mój gospodarz namówił mnie, żebym spróbował prawdziwej duńskiej potrawy. Jego zdaniem była to tania opcja, ale dla mnie jedna z najdroższych potraw w życiu. Za 139 duńskich koron(prawie 80 złotych) dostałem Stegt flæsk potrawę z mocno zesmażonego boczku, oraz ziemniaków i sosu. Porcja była bardzo duża i podobno dokładka jest wliczona, ale i tak było to dla mnie bardzo droga opcja.
Drugiego dnia nie miałem już takiej ładnej pogody, więc ruszyłem do Muzeum Narodowego. Wstęp jest darmowy, a zbiory bardzo ciekawe.
|
Muzeum Narodowe |
|
Hełmy z rogami używane na długo przed epoką wikingów |
|
św. Jerzy |
|
ubranie z Grenalidii |
|
obraz widoczny w lustrze |
|
Grenlandzkie stringi |
Później wszedłem do biblioteki narodowej, a później w stronę Małej syrenki, mijając dużą cześć centralnej dzielnicy.
|
Biblioteka w środku |
|
ślub |
|
Det Kongelige Teater |
|
Nyhavn |
|
Amalienborg |
|
wnętrza marmurowego kościoła |
|
Mała syrenka |
Zachaczyłem jeszcze o kilka parków, oraz ogród botaniczny, a potem w stronę mieszkania Palle.
|
cemntarz wojskowy |
|
ogród botaniczny |
|
za okło 10 złotych można kupić w supermarkecie to, choć trzeba się naszukać tańszych produktów |
|
licznik rowerzystów |
W Nørrebro wszedłem na cmentarz, gdzie pochowni są Hans Christan Andersen, Niels Bohr, oraz Søren Kierkegaard.
|
groby zamiast ozdobnych pomników mają raczej żywopłoty, przez co cmentarze są znacznie bardziej parkowe |
|
Niels Bohr |
|
H. C. Andersen |
Udało mi się jeszcze znaleść nie tak drogi mały kebab za 20 DKK(czyli około 11-12 złotych).
Po powrocie do mieszkania ugotowałem ziemniaki i kotlety z piersi kurczaka, jako reprezentację polskiej kuchni.
Na koniec dnia przeszedłem się jeszcze wieczorem po Nørrebro i Frederiksbergu.
W niedzielę pojechałem metrem na lotnisko, a stamtąd szybko złapałem stopa do Malmö, w Szwecji. W Malmö wylądawałem na obwodnicy i dojście do centrum zajęło mi półtorej godziny.
|
kopenhaskie metro |
|
Malmo |
|
dobrze oznaczone drogi rowerowe |
|
Möllevångstorget |
W Malmö przyjął mnie Thomas. Nie miał czasu pokazać mi miasta samemu, ale dał mi świetne rady, oraz polecił sprobować zjeść falafel, będącym najtańszym i bardzo smacznym jedzeniem. Miasto jest najbardziej multkikulturalnym miastem w Szwecji. 40 procent mieszkańców stanowią obcokrajowcy. Co do cen to Szwecja jest minimalnie tańsza od Danii.
|
Drottningtorget |
|
Caroli kyrka |
|
Kościół św. Piotra w Malmö |
|
Rynek główny |
|
Ratusz |
|
Karol X Gustaw |
|
cmentarz |
|
budka telefoniczna |
|
Malmöhus Slott - Zamek Malmo |
|
Fiskehoddorna |
|
Turning Torso - najwyższy budynek w Szwecji |
|
tratwa ratunkowa |
|
Kopenhaga |
|
Ribersborgs kallbadhus - łaźnia |
|
kościół św. Jana |
|
falafel za 25 koron (11 złotych) |
Pod koniec dnia moje kolano zaczęło odmawiać mi posłuszeństwa. Musiałem, więc odpocząć od chodzenia.
|
Folkets park |
|
jeszcze jeden falafel |
W poniedziałek ruszyłem stopem do Helsingborgu (około 30 minut stania w Malmö). Na wieczór musiłem wrócić na kopenhaskie lotnisko, więc w każdej chwili byłem przygotowany na to, żeby kupić bilet na pociąg, aby zdążyć na samolot.
|
Zamek |
|
Ratusz |
|
tu próbowałem łapać stopa |
|
Helsingør |
Po zwiedzniu Helsingborgu próbowałem łapać stopa na prom, ale po ponad godzinie poddałem się i kupiłem bilet za 35 szwedzkich koron (15 złotych) i popłynąłem promem o nazwie Hamlet i dopłynąłem do miasta Hamleta, Helsingør.
|
dworzec |
|
Kronborg |
|
Helsngborg zza wody |
Około 14 zacząłem łapać stopa w stronę Kopenhagi. Po godzinie udało mi się podjechać 5 kilometrów, a stamtąd bardzo szybko złapałem stopa do miasta.
Po wylądowaniu w Modlinie, trafiłem na przerwę w odjedzie pociągów, więc spróbowałem złapać stopa do Warszawy i udało mi się to bardzo szybko.
Na wypad wydałem w sumie 480 złotych, trochę dużo jak na 4 dniowy wypad. Mógłym trochę zaoszczędzić nie korzytając z wycieczki na statku po Kopenhadze i nie kupując biletu na komuniekację publiczną na 3 dni i żywiąc się falafelami.
Komentarze
Prześlij komentarz