Ostatnio
przyzwyczaiłem się, do odpowiadanie na pytanie, kiedy lecę, że to
jeszcze kupa czasu, ale w ostatnią niedzielę uświadomiłem sobie,
że to już za tydzień. Tak, więc trzeba zacząć już kończyć
wszystkie przygotowania i po prostu lecieć
Moje graty |
Sporo osób zadaje
mi pytania ile mnie to wszystko kosztuję. Ile? Myślę, że na pewno
bilety lotnicze, wizy i ubezpieczenia mogę policzyć. Natomiast reszta rzeczy, które biorę ze sobą, nie są tylko na tej jeden
wyjazd, a niektóre z nich i tak miałem kupić, czekałem tylko na
moment, że wiem, że mam odłożone wystarczająco dużo, że stać
mnie na to.
A więc tak:
-bilety lotnicze w sumie około 3200
PLN, a tym bilety:
Warszawa ->Honk Kong, Honk Kong->
Manila, Cebu->Manila, Manila->Taipei, Taipei->Osaka,
Osaka->Busan, Seul->Qingdao
- wizy około 800 złotych (Wiza do
Kazachstanu, Rosji i Chin)
- Ubezpieczenie w sumie około 600 złotych. Pewnie Mogłem to zrobić taniej, ale kupiłem najpierw
- Ubezpieczenie w sumie około 600 złotych. Pewnie Mogłem to zrobić taniej, ale kupiłem najpierw
pod kontem wizy rosyjskiej, a potem
dokupiłem drugie na wcześniejszy okres.
- Rozmówki 80 złotych (Japońskie,
Koreańskie, Chińskie i Rosyjskie) - myślę, że to bardzo
przydatna sprawa zwłaszcza chińskie, ale nie mam zamiaru podejmować
się próby czytania. Zbyt łatwo powiedzieć sylabę w złym tonie,
by dostać kompletnie inne znaczenie. Zamiast tego mam zamiar
pokazywać znaki.
Tak więc kosztów na razie wyszło mi poniżej 5000 złotych, co małą sumą nie jest.
Tak więc kosztów na razie wyszło mi poniżej 5000 złotych, co małą sumą nie jest.
Do tego nabyłem trochę rzeczy, które można zaliczyć jako wydatek
na ten wyjazd i jest to w sumie około 2000 złotych.
W tym
kupiłem:
-Steripen – taki fajny gadżet do oczyszczania wody. Co ciekawe taniej było go zamówić z ebaya z UK, niż ze sklepu w Polsce. Planuję nie używać, ale może się zdarzyć, że będę potrzebował się napić wody z nieznanego źródła.
-Kurtkę Gore-tex
-Plecak 60 litrów( początkowo chciałem się zmieścić w 50, ale postanowiłem, że wolę mieć zapas wolnego miejsca)
- matę samopompującą
- nową kartę pamięci i baterię do fotoaparatu. (wiadomo, japoński turysta nie może co sekundę ładować aparatu)
- nową latarkę (no bo już i tak zamawiałem ze sklepu)
- uniwersalna wtyczka elektryczna – by podłączać swoje urządzenia tam gdzie się wybieram.
-Steripen – taki fajny gadżet do oczyszczania wody. Co ciekawe taniej było go zamówić z ebaya z UK, niż ze sklepu w Polsce. Planuję nie używać, ale może się zdarzyć, że będę potrzebował się napić wody z nieznanego źródła.
-Kurtkę Gore-tex
-Plecak 60 litrów( początkowo chciałem się zmieścić w 50, ale postanowiłem, że wolę mieć zapas wolnego miejsca)
- matę samopompującą
- nową kartę pamięci i baterię do fotoaparatu. (wiadomo, japoński turysta nie może co sekundę ładować aparatu)
- nową latarkę (no bo już i tak zamawiałem ze sklepu)
- uniwersalna wtyczka elektryczna – by podłączać swoje urządzenia tam gdzie się wybieram.
- nieprzemakalne pojemniki na laptopa i
parę innych rzeczy.
- nowy telefon komórkowy – kupiłem smartfona z największą baterią jaką znalazłem. Dlaczego smartfona, a nie starą nokię? W Japonki i Korei sieci komórkowe są niekompatybilne z GSM. Dopiero sieci 3G i nowsze są kompatybilne. Telefon to Kruger&Matz Drive, póki co działa zaskakująco dobrze, jak na telefon za 500 złotych(zobaczymy jak sobie będzie radził w swojej ojczyźnie).
- nowy telefon komórkowy – kupiłem smartfona z największą baterią jaką znalazłem. Dlaczego smartfona, a nie starą nokię? W Japonki i Korei sieci komórkowe są niekompatybilne z GSM. Dopiero sieci 3G i nowsze są kompatybilne. Telefon to Kruger&Matz Drive, póki co działa zaskakująco dobrze, jak na telefon za 500 złotych(zobaczymy jak sobie będzie radził w swojej ojczyźnie).
Wielka bateria, ale przy intensywnym użyciu FB, słuchanie muzyki, Endomondo wytrzymuje 3 dni. |
Jeszcze pewni zapomniałem o paru rzeczach, które kupiłem, ale
wydaję mi się, że inne to mogły być pierdółki w stylu koszulka
i bielizna.
Z rzeczy, które
już miałem biorę namiot, bo może się przydać. Do tego w
Japonii, z tego co piszą ludzie w internecie, namiot można rozbić
w każdym parku, o z samego rana się go opuści. Planuję też
rozbić się na plaży na Filipinach parę razy.
Do tego śpiwór,laptopa,
aparat i to chyba, z grubsza, będzie wszystko.
Resztę rzeczy, o których zapomniałem, kupię na miejscu, lecę przecież do Azji!
Resztę rzeczy, o których zapomniałem, kupię na miejscu, lecę przecież do Azji!
Parę osób pytało
mnie, czy nie zacznę robić vloga. Do tej pory odpowiadałem, że
nie, bo nie mam czasu, ani umiejętności, by obrabiać wideo, a do
tego nie za bardzo czuję się komfortowo gadając do aparatu.
Postanowiłem jednak, że spróbuję. Najwyżej nigdzie tego nie
wrzucę i szybko zrezygnuję. Do tego wpadł mi do głowy pomysł,
żeby kupić w Hong Kongu kamerkę Go Pro. Jest tam o 1/3 tańsza niż
w Polsce, ale to i tak kupa pieniędzy, więc jeszcze nie wiem na
100%. W każdym bądź razie, jeśli kupię to napewno coś nakręcę.
Także tyle, już w najbliższą niedzielę wyruszam. Cześć.
Także tyle, już w najbliższą niedzielę wyruszam. Cześć.
Komentarze
Prześlij komentarz